Slide background

O nas

Po co Stowarzyszenie?



Stowarzyszenie „Dobrodzień Potrzebującym” to trafiony pomysł kilku młodych sportowców z zamiłowania i biznesmenów z konieczności.

Kiedy w 2003 roku przy okazji kolejnych rozgrywek wpadli na pomysł zbierania pieniędzy do kapelusza na wsparcie potrzebujących, zdawało się, że to fajna, spontaniczna, ale jednorazowa akcja. Stało się inaczej. Młodzi ludzie, a szczególnie obecny prezes Rafał Desczyk, zapalili się do pomysłu i postanowili utworzyć formalną grupę wsparcia dla ludzi będących w potrzebie. Pamiętam pierwsze spotkanie, które z ich inicjatywy odbyło się w ówczesnym Urzędzie Miasta i Gminy w Dobrodzieniu z udziałem pani burmistrz Lidii Kontny, przedstawicielami różnych resortów i zaproszonymi mieszkańcami gminy. Będąc również zaproszona na to spotkanie, trochę sceptycznie wysłuchiwałam planów i marzeń „prowodyrów” spotkania i przyznam, że… nie wierzyłam. 

Już wcześniej się do tego przyznałam przed „samym szefem” , po czym posłusznie odszczekałam te moje powątpiewania. No bo wydawało mi się, że młodzi zapracowani ludzie, którzy wymykają się, by pokopać piłkę, kosztem czasu poświęconego rodzinie, nie znajdą już tego czasu na nic więcej. 
A jednak… No i wyszło na to, że tylko krowa nie zmienia poglądów – im więcej mam lat, tym częściej mi się trafność tego powiedzenia potwierdza. Czy ktoś więc wątpił, czy nie w powodzenie tego przedsięwzięcia, Stowarzyszenie powstało, zostało zarejestrowane w Sądzie jako organizacja pożytku publicznego. Od 2004 roku, gdy grupa kilku osób zaczęła legalnie działać, mija już sześć lat. To nie do wiary, a jednak! Od tego czasu jesteśmy tam gdzie nas potrzebują i chcą, bo to nie zawsze idzie w parze. Pomagamy tym, którzy tej pomocy potrzebują pod warunkiem, że o nich wiemy. Nie wszyscy oczekują od nas wsparcia, bo albo nie wiedzą o Stowarzyszeniu, albo honor nie pozwala im przyjmować pomocnej ręki. Ale myślę, że honor w przypadku, gdy chore dziecko potrzebuje drogiego lekarstwa, jest źle zrozumianą cechą i nie czyni z rodzica bohatera tylko człowieka, który myli priorytety. Nie można wstydzić się w tym przypadku przyjęcia pomocy. Wstydzić powinni się ci, którym nie chce się pracować i są zdania, że „nam się należy”. A niby dlaczego? Stowarzyszenia dobroczynne nie tworzą się po to, by wyręczać ludzi leniwych czy fundować im piwo. Choć i takie opinie już słyszałam.

Przy każdej okazji apelujemy o włączenie się wszystkich chętnych do prac Stowarzyszenia, jak również do zgłaszania osób z najbliższego otoczenia, którym trzeba pomóc. Na przestrzeni sześciu lat wiele osób zapoznało się z naszymi działaniami. Wydawałoby się, że niewielkie wsparcie w postaci żywności otrzymane na talon ze sklepu, obiady dla dziecka w szkolnej stołówce, opał na zimę, lekarstwa z apteki – to dla niektórych może błahostka. Jednak dla kilkuosobowej rodziny, która ma kilkaset zł na codzienne wydatki w skali miesiąca jest to duża pomoc. 

Działania Stowarzyszenia z roku na rok stawały się coraz bardziej urozmaicone, ale cel jest zawsze ten sam – pomoc potrzebującym. Organizowanie balu charytatywnego, czy koncertów z udziałem Piotra Lempy, rozgrywek sportowych, festynu, akcji zbiórkowych (akcja szkoła, zbiórki żywności na paczki świąteczne), to działania które w rezultacie pomagają normalnie funkcjonować ludziom najuboższym, pokrzywdzonym lub dotkniętym chorobą. Rozszerzyliśmy nasze działania poza gminę i województwo, a nawet …kontynent. Poza podopiecznymi z terenu Dobrodzienia trafiamy tam, gdzie żywioł zdziesiątkował wioski, pożar strawił kilkurodzinny blok, czy dom samotnej matki potrzebował akurat wsparcia. Trafiliśmy również do afrykańskich dzieci, którzy znają wartość bieżącej wody, a nauka jest dla nich rarytasem, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić. Nam to trudno zrozumieć, bo dostęp do ciepłej wody, prądu i wiedzy mamy prawie bez wysiłku, nie musimy o to zabiegać. 

Wielu mieszkańców gminy pomaga Stowarzyszeniu lub korzysta z jego pomocy. Zachęcamy wszystkich, którzy mają trochę wolnego czasu, by spróbowali spożytkować go dla ludzi będących w potrzebie. Często są to nasi bliscy sąsiedzi, znajomi, nawet krewni, którym nie zawsze można pomóc w pojedynkę.


Jednym z podopiecznych Stowarzyszenia jest 12 letni Dominik Bachan, chłopiec chory na adrenoleukodystrofię – chorobę nieuleczalną, wyniszczającą organizm. Nie można więc rodzinie pomóc w całkowitym zwalczeniu tej choroby, można jednak wspierać podczas prób spowolnienia jej ataków. Potrzeby są różnorakie – wyjazdy do klinik, drogie lekarstwa, poprawa warunków mieszkaniowych dostosowanych do leczenia w domu, środki pielęgnacyjne ( np.p.odleżynom). Rodzice Dominika robią co mogą by ich dwójka dzieci mimo nieszczęścia żyła w przyzwoitych warunkach. Niestety jedna pensja to bieżące rachunki i skromne jedzenie, a potrzeb niestety jest o wiele więcej. Ojciec Dominika powiedział, że nigdy nie spodziewał się takiej pomocy i tego, że ludzie potrafią tak zareagować na ludzkie nieszczęście. Stwierdził, że poczucie wsparcia ze strony Stowarzyszenia dodaje mu sił, bo wie, że w razie potrzeby ma do kogo zadzwonić i poprosić o pomoc.

Podopieczną Stowarzyszenia była również wychowanka Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, która po uzyskaniu pełnoletniości nie była w stanie sama zorganizować sobie życia. Przyjęła naszą pomoc w staraniach o przydział mieszkania i przeprowadzenia remontu i urządzeniu wnętrza. Gdy siedziałam z nią w jej własnej kuchni, powiedziała nieśmiało, że własne mieszkanie to było jej marzenie i nie wierzyła, że tak szybko się spełni.

Mirosław Dragan-dziennikarz “Nowej Trybuny Opolskiej” mówi:
O Stowarzyszeniu Dobrodzień Potrzebującym pisaliśmy już nawet na pierwszej stronie “Nowej Trybuny Opolskiej”! Był to artykuł o świetnej akcji dopłacania najbiedniejszym osobom do leków. Często piszemy bowiem w gazecie o starszych, schorowanych osobach, których nie stać na wykupienie drogich leków. Tym razem mogliśmy napisać o mieszkańcach Dobrodzienia, którzy pomagają chorym kupić lekarstwa! Dopłaty do leków to tylko jedna z wielu akcji stowarzyszenia z Dobrodzienia. W tym roku w zeznaniu podatkowym swój 1 procent przekazałem Stowarzyszeniu Dobrodzień Potrzebującym (na leki dla ciężko chorego Dominika Bachana). 

Namawiam wszystkich mieszkańców gminy Dobrodzień, aby również oddali 1 % Stowarzyszeniu Dobrodzień Potrzebującym. Dzięki temu te pieniądze trafią do najbardziej potrzebujących.

© 2018 Stowarzyszenie Dobrodzień Potrzebującym. Wszelkie prawa zastrzeżone

Projekt strony www

Please publish modules in offcanvas position.